Autostrada

 Aby prześledzić historię „naszej” autostrady trzeba zagłębić się w lekturze prasy, ponieważ temat jest na tyle świeży, że nie ma i myślę, że długo jeszcze nie będzie miał opracowań naukowych. Na pewno w stanie obecnym nie można tej trasy nazwać autostradą. Ta nazwa, jako zwyczajowa, jest używana w Elblągu i okolicach od lat, zamiennie z „betonówką” i „berlinką” Przed rokiem 1945, kiedy droga łączyła, a nie dzieliła, dwa największe miasta prowincji Prusy Wschodnie - Elbląg i Królewiec - była największą inwestycją tej prowincji. Sama budowa i jej efekty opisywano w prasie niemieckiej nie szczędząc pochwał i pięknych, poetyckich opisów.

Prace przy „naszej” autostradzie rozpoczęto w grudniu 1933 roku. W dniu 19 grudnia 1933 roku gauleiter Koch symbolicznie rozpoczął prace w punkcie węzłowym Pomorska Wieś. Ciekawym faktem jest wykorzystywanie do prac budowlanych kolejki wąskotorowej.

Artykuł w „Wespreussisch Zeitung” z dnia 14/15 grudnia 1935 roku opisuje budowę autostrady i snuje fantastyczne wizje: „Dziś jeszcze na autostradzie panuje pustka, nie ma tu życia, ale za rok, jeżeli budowniczowie dotrzymają terminów, pojawią się kolumny samochodów ciężarowych i auta osobowe mknące z szybkością 150 km/h oraz autobusy przewożące pasażerów z Elbląga do Królewca w 1 godzinę. (...) Trasa prowadzi gładko i prosto bądź też łagodnymi zakrętami, robi wspaniałe wrażenie niezależnie od tego, czy ogląda się ją z samej drogi, czy też z jednego z wiaduktów. (…) Największy obiekt inżynieryjny na elbląskim odcinku autostrady znajduje się koło Gronowa, między Debicą a Przezmarkiem. Tu autostrada wznosi się na betonowych filarach 15 m ponad pole Laupichlera (Laupichler grund). Stąd rozpościera się piękny widok na jezioro Druzno. Tu też pracuje się pilnie, z potężnych nóg autostrady nie zdjęto jeszcze szalunku.”

Kolejna wycieczka autostradą odbyła się w czerwcu 1937 roku. W treści tego artykułu opublikowanego w „Westpreussische Zeitung” w dniu 11 czerwca 1937 widać już inne zwroty. Już sam tytuł może budzić mieszane uczucia:

„Wybudowana w 6 milionów roboczogodzin! Droga Fürera z Elbląga do Królewca - chlubą wschodniopruskich robotników. Podróż prasowa po ukończonej autostradzie Królewiec - Elbląg.”

„Betonowa nawierzchnia ma 7,5 m szerokości. Po obu stronach jest dodatkowo szeroki na 1 metr pas asfaltu. Na trasie jest 108 obiektów inżynieryjnych m.in. 7 stalowych estakad, 4 wielkie betonowe mosty nad rzekami i 5 skrzyżowań. W miejscu szczególnie ładnych widoków oraz tam, gdzie jest to potrzebne z innych względów przygotowano 44 parkingi, z których 16 ma duże rozmiary. W 11 punktach węzłowych można wjechać na autostradę lub z niej wyjechać. (...) Wraz z otwarciem autostrady wprowadzono nowe autobusowe połączenie Królewca z Gdańskiem przez Elbląg. Z dniem 13 czerwca wprowadza się kurs Gdańsk - Królewiec i z powrotem oraz Królewiec - Gdańsk i z powrotem. W obu przypadkach autobus wyjeżdża o godzinie 7:40, a wraca o 0:10. Pobyt w mieście trwa od 11:30 do 20:20. Bilet jest tańszy od biletu na pociąg 3 klasy (9,9 marki).”

Rok 1939 przyniósł zakończenie budowy autostrady i II Wojnę Światową. Prace przy drugiej nitce drogi zostały wstrzymane. Wprawdzie wybudowano most knybawski i fragment autostrady w okolicach Gnojewa, ale warunki nie pozwoliły na ukończenie inwestycji i włączenie naszej autostrady do sieci dróg szybkiego ruchu.

Po wojnie sprawy zupełnie zmieniły swój bieg. Wprawdzie w roku 1945 polska grupa operacyjna udała się do Królewca, ale niestety została zawrócona. Granica przecięła autostradę i jako linia komunikacyjna została zapomniana. Kolejne władze, kolejne podziały administracyjne... Nastały lata 90-te XX wieku.

Zaczęło się mówić o autostradzie, o obwodzie kaliningradzkim, o przejściach granicznych. Ale to nie było proste. W czasie działań wojennych zniszczono trzy mosty: na Omazie, na Młynówce i największy na Pasłęce, a dodatkowo jeden wiadukt. Pozostałe obiekty niszczały częściowo rozsypywały się same, a częściowo były wywożone na złom. W latach 70-tych wykonano obwodnicę drogową Elblaga łącząc most nad ulicą Warszawską z ulicą Nowodworską. W ten sposób zrealizowano dawne plany, ale już bez autostrady. W latach 80-tych wybudowano obwodnicę kolejową, dzięki której zlikwidowano zmorę Elbląga - linię kolejową przez centrum miasta.

Pierwszą jaskółką na autostradzie był most na Omazie. W październiku 1997 roku wbudowano pod nim kamień węgielny. Ale zanim ruszyła odbudowa w teren ruszyli saperzy. Stojące 50 lat ruiny mostu zawierały wiele niespodzianek: miny przeciwczołgowe, amunicję... Świadczy to o bardzo niewielkim zainteresowaniem stosownych władz naszą autostradą. Most został ukończony w sierpniu 1999 roku, kosztem 13,5 mln zł.

Prace na Węźle Wschód, największej obszarowo inwestycji współczesnego Elbląga rozpoczęły się wiosną 2004 roku. Plac budowy zajmuje ponad 20 ha – dla przypomnienia hektar jest to kwadrat o boku 100 m.

Węzeł Wschód z roku 1937 był oczywiście dostosowany do innego natężenia ruchu i innego uprzywilejowania kierunku jazdy. Była to autostrada do Królewca. Po prawie 70-ciu latach zmieniły się kierunki i wielkości pojazdów i te sprawy musiały być uwzględnione w nowym projekcie. Obecnie węzeł położony jest na przecięciu dróg krajowych nr. 7 Gdańsk-Warszawa z drogą nr 22 Malbork-Elbląg-Chruściel-Granica Państwa-Kalinigrad oraz drogi dojazdowej do Elbląga.

Kolejną inwestycją drogową Elbląga jest tzw. Most do Europy. W roku 1999 rozpoczęły się pierwsze prace budowlane przy nowym moście - drogowym - usytuowanym równolegle do mostu kolejowego.

Tym samym rozpoczęto realizacje pomysłu z lat 40-tych. Most został wybudowany, prace końcowe przy drogach dojazdowych zakończono w czerwcu 2003 roku.

W dniu 5 czerwca 2003 roku dokonano uroczystego otwarcia mostu, a zarazem Trasy Unii Europejskiej. Ulica Brzeska uzyskała połączenie z drogą E7. Z okazji pierwszego przejścia mostu można było otrzymać oficjalny certyfikat.

Dzień 2 grudnia 2005 roku był jednym z ważniejszych dni na Węźle Wschód. Dwa piękne herby naszego miasta zostały zamocowane na moście nad drogą Gdańsk-Warszawa. Autorem pomysłu i wykonawcą jest pan Robert Dróbka. Są doskonale widoczne z różnych miejsc Węzła. Podziękowania należą się wszystkim „zamieszanym” w tą sprawę: wykonawcy za pracę, sponsorowi za fundusze oraz Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad, Rejonowi Elbląg za wyrażenie zgody na umieszczenie herbu na moście.

Warto również zwrócić uwagę, że stary herb Elbląga z mostu na ulicy Warszawskiej został również uratowany przez pracowników w/w instytucji i znajduje się w jej siedzibie przy ulicy Grunwaldzkiej w Elblągu. Nie był to, niestety wyrób kadyński. Żaden z jego elementów nie był sygnowany znakiem jakiejkolwiek cegielni.

Herb z mostu na ulicy Warszawskiej

Nowe komentarze

Podziel się stroną